Być może ktoś guglując tę dietę napatoczy się na moją notkę, dlatego postanowiłam troszkę o niej opowiedzieć.
Wchodząc na stronę diety przewijamy ją w dół i widzimy hasła typu ''zrzuciłam 7kg'', ''w pięć dni 2,5kg'' itp. W dodatku TYLKO DZIŚ DLA CIEBIE SUPER CENA ! A ta super cena, niecałe 40zł zamiast 70zł, była codziennie, gdy wchodziłam na stronkę. Gdy już ją opłacimy, dostajemy na maila cztery pliki PDF z wytycznymi, jadłospisem i innymi sekretami diety. Szczególną tajemnicą owiany jest proteinowy shake, którego sposób przyrządzenia troszkę mnie rozbawił, patrząc na to jak go przedstawiano na stronie diety.
No, nie będę zdradzać zbyt wielu szczegółów, gdyż firma sprzedająca dietę ulokowana jest na drugim końcu świata i nie chciałabym, by wykorzystali swych prawników przeciwko mnie, za opisywanie ich sekretów. Wiedząc natomiast, iż mam prawo wyrazić swą opinię i prawdopoodbnie przejdzie ona bez echa, to pozwolę sobię na parę słów krytyki.
Jadłospisy są przygotowane niestarannie, tzn. mamy na obiad kurczaka z dodatkami, a przepis na przyrządzenie dotyczy filetów z ryby! Błędów takowych jest wiele, ponoć każdy grubasek który zapłacił za dietę ma dostać jej nowe wydanie, ale póki co moja skrzynka odbiorcza świeci pustkami. Gdy polubiłam fanpage tejże diety na facebooku, natknęłam się na skromną ilość postów - czy to motywujących, czy też mówiących o zaletach jedzenia protein. W dodatku ludzie prowadzący tę stronkę to obłudnicy. Moje dwa komentarze, które nie były im przychylne, zostały usunięte. Wiele pań skomentowało mój post, przyznając im rację, gdy stwierdziłam, że nawet za tak małą kasę wszyscy ludzie przebywający za dietę powinni spotkać się z pełnym profesjonalizmem. Tymczasem widzimy wrzucone przez nich zdjęcie naszego posiłku z wieloma dodatkami, których nie możemy jeść i gdy jedna z pań skomentowała, że dl;aczego robią nam smaka, z jaką odpowiedzią się spotkała? ''A CO W TYM ZŁEGO?'' No pewnie, nic, niech równie dobrze wrzucą zdjęcie powiększonego zestawu z McDonald's i lodami z Oreo i napiszą 'kiedyś i Wy będziecie mogli to zjeść!'. Taka prawda, nie są chyba przygotowani na rzesze ludzi, którzy chcą być jednolitą armią, jak armia Ewy Chodakowskiej, która przecież też odchudza.
Naczytałam się także wielu artykułów dotyczących diety OXY i na dobrą sprawę nie jest ona wcale aż tak super, jak to głosili w telewizji śniadaniowej. Jest lekko odmieniona od Dukana, może bardziej urozmaicona, dużym plusem są dla mnie podane dokładne posiłki, ale trzeci etap diety wcale nie jest dietą proteinową, tylko jadsłospisem dla zdrowo odżywiających się.
No cóż, dla mnie najważniejsze jest, że czuję się dobrze przy tej diecie, nie przeszkadza mi ona, a co najważniejsze, szybko widzę jej efekty. No i jedzenie mi smakuje, a to chyba dla łakomczucha najważniejsza kwestia! :)
Na dietę przeszłam wraz z moimi dwoma kumpelkami i wszystkie się wspieramy na naszej nowej drodze bez tłuszczu.